Antoni Macierewicz pozbywa się niewygodnych ekspertów. Odpowiadają mu mocnym oświadczeniem
Przypomnijmy, że podkomisja smoleńska miała za zadanie wyjaśnić przebieg i przyczyny katastrofy, która miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Do dziś raport końcowy z tych prac nie ujrzał jednak światła dziennego, a szef gremium – Antoni Macierewicz – odkłada zaprezentowanie dokumentu.
Jak informuje serwis wPolityce.pl, w podkomisji doszło właśnie do kolejnego już sporu. Na wniosek Macierewicza z podkomisji wyrzucono dwóch ekspertów: Marka Dąbrowskiego i kmdr. Wiesława Chrzanowskiego. Decyzję tę otrzymali oni mailowo 5 maja, umowę rozwiązano zaś z końcem kwietnia tego roku. Po decyzji o odwołaniu ekspertów, z udziału w przedsięwzięciu zrezygnował także trzeci ekspert: kmdr. Kazimierz Grono.
Serwis publikuje również wspólne oświadczenie ekspertów, którzy stwierdzają, że w materiałach do raportu końcowego z lipca ubiegłego roku Macierewicz miał umieścić nazwiska wspomnianych ekspertów, choć nie wyrazili oni na to zgody. „Nie zgadzamy się z treściami znajdującymi się w tych materiałach, jak również z „metodologią” prac podkomisji, narzuconą przez A. Macierewicza. W związku z powyższym nie wyrażamy zgody na umieszczenie naszych nazwisk w raporcie końcowym” – piszą.
Macierewicz robi czystki w „swojej” podkomisji
Jak z kolei podaje Gazeta.pl, czystki, które robi Macierewicz mają objąć pozostałą część zespołu lotniczo-nawigacyjnego. Zespół ten był odpowiedzialny za badanie trajektorii lotu tupolewa i to właśnie w jego szeregach wybuchł bunt przeciwko Macierewiczowi.
Wedle informacji serwisu, kiedy Macierewicz zgłosił się do szefa MON Mariusza Błaszczaka, który oficjalnie musiał podpisać zwolnienia ekspertów, ten nie chciał się na to zgodzić. Do podpisania dymisji miał Błaszczaka nakłonić prezes PiS Jarosław Kaczyński – donosi Gazeta.pl.
Wyrzucanie ekspertów z podkomisji to złamanie jednej z obietnic, jaką Macierewicz miał dać rodzinom ofiar katastrofy. Gazeta.pl ujawniła w pierwszej połowie kwietnia „taśmy Macierewicza”, na których słyszymy, jak obiecuje, że żadnych zwolnień nie będzie.
Wyjaśnianie przyczyn katastrofy w Smoleńsku
Zgodnie z teoriami głoszonymi przez Antoniego Macierewicza, do katastrofy w Smoleńsku doszło po tym, jak przed uderzeniem samolotu w ziemię, na jego pokładzie doszło do serii wybuchów. Jeden z wybuchów miał mieć miejsce m.in. na skrzydle samolotu. Nie ma jednak żadnego potwierdzenia, że słowa szefa podkomisji są prawdziwe. Wspomniany raport końcowy wciąż nie został pokazany, a jedynym obowiązującym dokumentem na temat wydarzeń w Smoleńsku jest raport komisji Millera, która badała tragedię jeszcze przed objęciem władzy przez PiS.
Antoni Macierewicz utrzymuje, że raport komisji Millera jest dokumentem „unieważnionym”, do czego dojść miało w 2018 roku. Jednak i tu nie ma jasności, gdyż istnieją poważne wątpliwości prawne, czy taki dokument można w ogóle unieważnić.